Jak wspomniałem poniżej po skompletowaniu zestawu wzmacniacz+cd-player, budżetowego zresztą (całość kosztowała mnie poniżej 700zł, używana zresztą), postanowiłem poszukać pary kolumn podstawkowych w cenie między 500 a 700zł. Kolumny miały być raczej nowe i służyć do słuchania muzyki przede wszystkim ambient, elektroniki, trochę instrumentalnej i rocka. Po wnikliwym przeszukiwaniu Allegro miałem wytypowane parę modeli, jednak po dłuugim zastanawianiu się postawiłem na łut szczęścia i kupiłem model Victa 300 firmy HECO - dość nowy na rynku, w związku z czym nie znalazłem o nim żadnych opinii w internecie.
Jak się przekonałem parę chwil po otwarciu pudełka los okazał się wyjątkowo łaskawy. Kolumny są dość duże (349mm) i głębokie (około 300mm). Głośnik basowo-średnicowy ma aż 165mm! Wykonanie stoi na wysokim poziomie - wszystko ładnie spasowane, okleina miła dla oka, maskownice delikatne ale dość trwałe. Całość wygląda bardzo klasycznie i niepozornie.
Po podłączeniu i uruchomieniu jednej z dobrze znanych mi płytek (Radiohead - Amnesiac) byłem pewien słusznośći wyboru.
Kolumny grają przede wszystkim bardzo czysto. Wszystkie zakresy częstotliwości są czytelne i słyszalne. Dźwięk jest szczegółowy i pozwala wsłuchiwać się w niuanse nagrania. Z dwóch określeń - metaliczny i ciepły - skłaniałbym się raczej ku temu drugiemu. Osobnego komentarza wymaga bas: gdy nie jest potrzebny nie gra mocno na siłę, gdy jednak nagranie tego wymaga potrafi być naprawdę potężny, unikając jednocześnie zamulenia - selektywności bym mu nie odmówił.
Oczywiście powyższe tyczy się rozgrzanych już kolumn - świeżo po zakupie grają troszeczkę skromniej, jakby dopiero przypominały sobie co potrafią. Jak na moje ucho jednak rozgrzewały się krótko, około tygodnia w miarę intensywnego grania.
Gdybym miał podsumować określiłbym brzmienie tych kolumn jako czyste i miłe dla ucha. Jest to oczywiście subiektywna opinia, jednak jestem przekonany iż za 500zł zwyczajnie nie da kupić się kolumn porównywalnych w brzmieniu i wykonaniu.